Pijany 35-latek z Katowic rozbił samochód w Mysłowicach. We krwi miał prawie 2 promile

Mysłowiccy policjanci wyjaśniają okoliczności zdarzenia, do którego doszło w niedzielę, 10 marca, na ulicy Mikołowskiej w Mysłowicach. Jak wynika ze wstępnych ustaleń, 35-letni mieszkaniec Katowic jadąc w kierunku Giszowca, swą podróż zakończył na przydrożnych drzewach. W wyniku zdarzenia urazu nogi doznał 40-letni pasażer volkswagena. W chwili zdarzenia kierujący miał blisko 2 promile alkoholu w organizmie.
Wypadek między Mysłowicami a Katowicami. Kierowca miał prawie dwa promile
Do groźnego zdarzenia doszło w niedzielę, 10 marca, około godziny 13:45 na ulicy Mikołowskiej, przy granicy Mysłowic z Katowicami.
Ze wstępnych ustaleń wynika, że 35-letni kierujący volkswagenem na łuku drogi nie opanował swojego pojazdu i uderzył w przydrożne drzewa. Przybyli na miejsce policjanci wyczuli od sprawcy silną woń alkoholu, w związku z czym poddali go badaniu alkomatem. Mieszkaniec Katowic miał w organizmie blisko 2 promile alkoholu. relacjonują policjanci z Mysłowic
W wyniku zdarzenia 40-letni pasażer volkswagena doznał urazu nogi.
Policjanci zatrzymali prawo jazdy 35-latka, który odpowie za spowodowanie wypadku będąc w stanie nietrzeźwości. O jego dalszym losie zadecyduje teraz sąd.
Zobacz także

Wypadek na Kostuchnie. Samochód dachował, kierowca był pijany

Ponad 2700 policyjnych interwencji w noc sylwestrową. 6 nietrzeźwych kierowców w Katowicach
