Wybuch gazu w Ustroniu. Runął jednorodzinny dom. Strażacy spod gruzów wydobyli dwa ciała
W Ustroniu doszło prawdopodobnie do wybuchu gazu, w wyniku którego całkowicie runął jednorodzinny dom. Kobietę, z urazem głowy, udało się już wyciągnąć z gruzowiska. Strażacy poszukiwali w gruzowisku jeszcze dwóch osób. Niestety, wydobyli dwa ciała.
Wybuch gazu w Ustroniu
Aktualizacja, godz. 18:40
Niestety, w gruzowisku strażacy znaleźli ciała dwóch mężczyzn, w wieku 60 i 65 lat.
W wyniku prowadzonych działań, rozbierania i przeszukiwania konstrukcji budowlanych, natrafiliśmy na ciało jednej z osób poszukiwanych. Niestety, nie było oznak życia. Szukamy dalej drugiej osoby. mówił na miejscu dziennikarzom zastępca komendanta głównego Państwowej Straży Pożarnej, nadbryg. Arkadiusz Przybyła
Niestety, niedługo później strażacy natrafili na drugie ciało. W trakcie prowadzenia działań poszukiwawczych na terenie gruzowiska ratownicy odnaleźli ciało drugiej, poszukiwanej osoby - mężczyzny. W wyniku wybuchu w Ustroniu zginęło łącznie dwie osoby. Śledztwo w tej sprawie prowadzi cieszyńska Prokuratura.
Przypomnijmy, że o godzinie 9:51 do stanowiska kierowania Komendanta Powiatowego PSP w Cieszynie wpłynęło zgłoszenie o wybuchu i zawaleniu się budynku dwurodzinnego na ul. Polańskiej w Ustroniu. Pierwsze zastępy straży pożarnej na miejsce przybyły o godzinie 9.55.
Pisaliśmy:
W Ustroniu, przy ulicy Polańskiej doszło prawdopodobnie do wybuchu gazu. Pod gruzami jednorodzinnego domu mogą być ludzie. Na miejscu trwa akcja ratunkowa i gaśnicza. Do zdarzenia doszło w niedzielę, 4 grudnia.
Przed godziną 10:00 dostaliśmy informację, że doszło do wybuchu przy ul. Polańskiej. Prawdopodobnie to musiał być wybuch, bo dom jest złożony. To jest budynek jednorodzinny składający się z dwóch mieszkań, w którym zamieszkiwało prawdopodobnie 6 osób. Trzy osoby - kobieta, mężczyzna i dziecko - w chwili zdarzenia byli poza domem. informuje oficer prasowy Komendanta Powiatowego Państwowej Straży Pożarnej w Cieszynie, mł. bryg. mgr inż. Michał Pokrzywa
W pierwszej fazie akcji strażacy wydobyli z gruzów kobietę z urazem głowy i przekazali ją przytomną pogotowiu. Obecnie trwają poszukiwania połączone z działaniami gaśniczymi, dwóch osób - prawdopodobnie dwóch mężczyzn.
Na miejscu jest Specjalistyczna Grupa Poszukiwawczo-Ratownicza z Jastrzębia-Zdroju wraz z trzema psami ratowniczymi oraz siły PSP spoza powiatu, w sumie ponad 20 zastępów straży pożarnej.
W trakcie działań doszło do ponownego wybuchu, w efekcie czego ratownicy musieli się ewakuować z miejsca zdarzenia. Po opanowaniu sytuacji przystąpiono do ponownych działań ratowniczych.
Na miejscu zdarzenia obecny jest wicewojewoda śląski Jan Chrząszcz oraz burmistrz Ustronia Przemysław Korcz, a także zastępca komendanta głównego Państwowa Straż Pożarna nadbryg. Arkadiusz Przybyła, śląski komendant wojewódzki PSP nadbryg. Jacek Kleszczewski wraz z zastępcą st. bryg. Mirosławem Synowcem z Komendy Wojewódzkiej Państwowej Straży Pożarnej w Katowicach.
Na miejscu działa: 38 zastępów staży pożarnej, 114 ratowników, policja, ratownicy medyczni, pogotowie gazowe, zarządzanie kryzysowe, i powiatowy inspektorat nadzoru budowlanego.
Usłyszałem głośny wybuch, aż w domu się okna zatrzęsły. Nie widziałam, jak runął dom, tylko jakiś czas później gruzowisko, przy którym działali strażacy. Na miejscu jest też policja. Z sąsiadami wyszliśmy zobaczyć, co się stało. Nie sposób było od razu nie pomyśleć o tragedii sprzed kilku lat w Szczyrku, gdzie również doszło do wybuchu gazu. Mam nadzieję, że tutaj nikomu nic się nie stanie. mówi mieszkaniec Ustronia, Dawid Legierski, który mieszka niedaleko domu, gdzie doszło do wybuchu
Tragiczny wybuch gazu w Szczyrku
Przypomnijmy, że 4 grudnia 2019 roku doszło do wybuchu gazu w trzykondygnacyjnym domu przy ul. Leszczynowej 6 w Szczyrku. Budynek zawalił się i w wyniku tego zginęło osiem osób, w tym czworo dzieci.
Do potężnej eksplozji doszło o godzinie 18:26 przy ul. Leszczynowej w Szczyrku. Strażacy pracowali przez całą noc, w srogim mrozie, mając nadzieję, że wyciągną żywe osoby z gruzów. Niestety, finał tego wybuchu był tragiczny. Zginęła rodzina Kaimów: Józef Kaim (60 lat) i jego żona Jolanta (60 lat), siostrzeniec Wojciech (39 lat), jego żona Anna, a także Michalina (10 lat), Marcelina (6 lat), Staś (3-latka) oraz wnuk Józefa Szymon (8 lat).
W tej sprawie toczy się proces w bielskim Sądzie Okręgowym. Po wielu miesiącach ustalono, że do wybuchu gazu doszło z powodu wykonania przewiertu, przy użyciu wiertnicy, pod drogą asfaltową na ul. Leszczynowej. Na ławie oskarżonych zasiadło w sumie sześć osób, w tym trzy z zarzutem bezpośredniego doprowadzenia do eksplozji.