hania i tata kamil

Iskierkowe murale odczarowują przestrzeń Katowic

“Kiedy ściany mają uszy” to cykl murali, które powstały w Katowicach. Znajdziemy je w przejściu podziemnym przy ul. Chorzowskiej i ul. Dębowej. To efekt warsztatów rysunku podopiecznych Fundacji Iskierka, leczących się na oddziałach onkologicznych w Katowicach i Zabrzu, z rektorem ASP w Katowicach, prof. dr hab. Grzegorzem Hańderkiem.

Postanowiliśmy zostawić ślad naszej działalności w przestrzeni miejskiej Katowic. Od wielu lat prowadzimy zajęcia arteterapii na oddziałach onkologii dziecięcej na oddziałach m.in. w Katowicach i Zabrzu. Zostaliśmy zaproszeni przez ASP w Katowicach do projektu. Odbyły się warsztaty, a autorami rysunków zostały dzieci. Dzieci nie do końca dowierzały nam, że ten projekt się uda i że zobaczą swoje rysunki na ścianach. Uważam, że to piękne, że dzieci po tych swoich przejściach będą mogły przespacerować się pod tunelem i zobaczyć swoje rysunki, swój kawałek historii. opowiedziała Aneta Klimek-Jędryka z Fundacji Iskierka

Spotkania z dziećmi były częścią „Tygodnia rysunku” w ramach obchodów Europejskiego Miasta Nauki w Katowicach w 2024 roku.

To nie jest łatwe zadanie, żeby rysunki dzieci przenieść na mural i to w takiej skali. Uważam, że studenci znaleźli świetną formę, która jest bardzo otwarta. Ma w sobie świeżość. Cieszę się, że te kilkanaście prac stały się jedną. To nie było moim zamysłem od początku. Rysunki są raczej pogodne, ale wynikają z motywacji do walki z przeciwnościami losu. Temperatura emocji ma bardzo różne źródła. To także namacalny dowód Miasta Nauki. powiedział rektor Akademii Sztuk Pięknych, prof. dr hab. Grzegorz Hańderek

Gdy zaproszono nas do udziału w projekcie bardzo się ucieszyłam. To bardzo fajny pomysł i super wziąć udział w czymś takim. Główną trudnością były warunki pogodowe, bo było zimno, niełatwo odwzorować było kredkę, którą rysowały dzieci. Spędziliśmy nad tym dużo czasu, ale jesteśmy bardzo zadowoleni z efektu. Wyobraźnia dzieci jest niesamowita, ona nie ma granic. Dzieci rysowały wszystko, co przyszło im do głowy. Nie miały żadnych ograniczeń. mówiła nam studentka Hanna Pawłak z I roku malarstwa na ASP w Katowicach

Symboliczne otwarcie murali odbyło się w czwartek, 15 maja. Obecne były na nim również małe autorki rysunków. To m.in. ich malunki trafiły na ścianę tunelu.

Narysowałam łąkę z kwiatkami i nad nimi balon. Rysowałam z głowy. Bardzo fajnie jest widzieć go na ścianie. Podoba mi się. mówiła podopieczna Fundacji Iskierka, Hania

Jest to dla mnie bardzo wzruszające. Córka rysowała obrazek na oddziale i była wtedy łysa. Dziś, gdy się na nią spojrzy to można nie poznać, że była chora. Niedługo kończymy leczenie. Jest to dla mnie budujące i udowadniające, że czas leczy rany. Cieszę, że Iskierka pomogła nam w tym trudnym okresie. Mural to radosna pamiątka. Po brzydkiej pogodzie przychodzi słońce, tak samo po chorobie przychodzi zdrowie. To dla mnie trochę symbol, że to co złe - jest już za nami. To przykrycie przykrego wspomnienia. Miło się to ogląda. dodał ze łzami w oczach jej tata, Kamil

 W akcję włączyło się również miasto Katowice, jak i firma Benjamin Moore, która przekazała farby do wykonania murali.

Miasto włącza się w takie akcje, ponieważ są ważne z punktu widzenia społecznego i artystycznego. Widzimy, jak oddziałują na naszą przestrzeń. Mury także mówią - każdy, kto będzie przechodził, może się zastanowić, o co chodzi i skłonić się do refleksji. Katowice to miasto murali. W ten sposób do niego dołączamy. Obrazki są fantastyczne. Pomysł był cudowny i pokazuje wyobraźnie i świat dzieci, które są chore. Ich świat mimo tego jest kolorowy, radosny. Opowiada trochę o tęsknocie i wydostaniu się z choroby. Sztuka mówi do odbiorcy. Jeśli znajduje się w przestrzeni miejskiej, to ona nas wpływa. Jest ona szalenie ważna w przestrzeni miejskiej. powiedział portalowi WKATOWICACH.eu wiceprezydent Katowic, Jarosław Makowski

Zobaczcie zdjęcia:

53 zdjęć

Symboliczne otwarcie muralu Fundacji Iskierka i ASP w Katowicach "Kiedy ściany mają uszy"